niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 32

- Co?
- Tak sądzę, bo.. to na jakiś sposób inne, nie uważasz? Jeszcze nie miałem okazji poznać pięknej dziewczyny w naszym wieku, która byłaby dziewicą. Jesteś jakąś świętoszką? - rzucił i nie byłam pewna, czy miał być to żart. Spłonęłam rumieńcem z powodu tego, że nazwał mnie piękną, jak i tego, iż rzeczywiście wychodziłam na zakonnicę. Czy coś.
Podniósł jedną brew.
- To nie tak. - odwróciłam głowę. - Od zawsze inaczej to sobie wyobrażałam. Myślę, że rodzice sprzedali mi inną bajkę niż wam. - na samo wspomnienie rodziców zakuło mnie w serce. Miałam szczęście, że Harry nie kontynuował tematu.
- Taką z księciem na białym rumaku, co? - uśmiechnął się sam do siebie, ponownie patrząc w niebo. - Urocze. - parsknął śmiechem.
Zaśmiałam się. Rzeczywiście żałosne.

Otrzepałam spodnie z trawy. Zeszliśmy powoli ze zbocza górki, wracając. Zrobiło się dosyć chłodno.
Poprawiłam na włosach wianek, który wcześniej zrobiłam sobie z kwiatów Harry'ego. Zerknęłam w jego stronę i napotkałam jego spojrzenie.
- Mogę Ci zaufać? - wypaliłam.
Chłopak podniósł obie brwi i nie odzywał się przez kilka sekund.
- Tak. - odparł.

- Masz jutro czas, prawda?
Staliśmy pod drzwiami mojego domu. Zaprosiłam go wcześniej do środka, ale nie chciał wchodzić, tłumacząc się, że już od dawna powinien być w domu.
- Tak. - uśmiechnęłam się. - Harry, ja teraz.. cały czas mam wolny. Nie mam chłopaka, przyjaciółki widocznie też nie.. - zacisnęłam usta. - Niall i Angie zniknęli. - posmutniałam chwilowo. - Nikogo więcej tak naprawdę nie obchodzę.
Chłopak spuścił wzrok na buty.
- Mnie obchodzisz.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi.

To przedziwne widzieć Harry'ego w takiej sytuacji. Zawsze znałam go od innej strony, ale widać było, że się starał. Każdy potrzebuje przyjaciela. Czemu nie miałabym mu dać szansy?



* Harry's pov *


Gdy tylko pojawiłem się w domu, od razu miałem ochotę wracać do Caroline.
Światło w salonie i jadalni paliło się, co nie mogło oznaczać czegoś dobrego.
Z ostrożnością zapukałem do własnych drzwi.
- Harry! - zaszczebiotała ta cała Kylie. Uśmiechnąłem się krzywo. - A już myśleliśmy, że nie przyjdziesz.
Pokiwałem od niechcenia głową, zbytnio nie przykuwając uwagi do tego, co do powiedzenia miała kobieta. Wszedłem do środka i rutynowo odwiesiłem płaszcz. Brunetka nadal mi się przyglądała, czekając na mnie. Nie wiedziałem tylko po co.
Nagle otrząsnęła się.
- Zrobiłam kolację. - na jej twarzy ponownie pojawił się szeroki, "uroczy" uśmiech. Westchnąłem głębiej. Miałem nadzieję, że ten wieczór spędzę samotnie, a przynajmniej z dala od ojca lub kogokolwiek z kim jest związany.
Ruszyłem wzdłuż korytarza, kierując się do jadalni. Kylie podążyła za mną, kontynuując:
- Twój tata zaprosił dzisiaj do nas swojego współpracownika pana Simpson'a.
Zatrzymałem się w miejscu na jej słowa. Jednak było już za późno. Stałem na widoku, dwoje mężczyzn zdążyło odwrócić głowy w moją stronę.
Naprawdę nie chciałem rozmawiać o mojej przyszłości.


Następnego dnia gdy wstawałem z łóżka, nadal czułem się niewyspany. Rozmowy z biznesmenami mnie wykańczają.
Starałem się ogarnąć. Dzisiaj znowu miałem spotkać się z Car. Na samą myśl o tym, słońce jakby świeciło dla mnie jaśniej.


* Caroline's pov *


Wyskoczyłam z łóżka orzeźwiona jak nigdy. Chciałam utrzymać swoją dobrą passę i na zawsze uwolnić się od smutku po tej całej nieprzyjemnej sytuacji. Harry pomagał jak nikt.


* Harry's pov *



- Proszę wyjdźmy stąd. - jęknąłem, leżąc na brzuchu na sofie Caroline. - Boli mnie głowa.
Od godziny siedzieliśmy u niej, a ja czułem się coraz gorzej. Doszło do tego, że rozłożyłem się na jej kanapie, gdy ona usadowiła się na fotelu.
Dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę. Pokiwała lekko głową i pomogła mi wstać.
- Może Ci coś dać? - wskazała palcem kuchnię, gdzie pewnie trzymała lekarstwa.
- Nie, dzięki. Wole tradycyjne metody.
Zachichotała.
- No co? - zapytałem rozbawiony. W naszym przypadku to było zaraźliwe.
- Nie posądziłabym Cię o to. Z każdym dniem coraz bardziej mnie zaskakujesz.
To chyba dobrze.

12 komentarzy:

  1. naprawdę fajny rozdział, inny od innych, pełny zwrotów akcji. niesamowicie mi się podoba! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo (◡‿◡✿) teraz przynajmniej wiem, jakiego typu rozdziałów oczekujecie x

      Usuń
  2. Cudoowneee! :) xx


    siusiak liam'a

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetny rozdział *.*
    W ogóle przypomniało mi się jak w jakimś rozdziale tata Hazzy zobaczył, że ktoś mu się podoba i coś tam było, że chciał "tą osobę" zlikwidować, czy coś takiego.....i teraz zastanawiam się co będzie z Car :P
    http://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy tam nie chciał, żeby Harry się z kimś spotykał......no jakoś tak ;P

      Usuń
    2. możesz snuć swoje do domysły :) haha xx

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. kiedy wrócę z obozów - to będzie na początku sierpnia:)

      Usuń