- Uhm, tak? Zamyśliłam się, przepraszam.
- Zgadnij kto na się na Ciebie gapi od kilku minut! - szepnęła podekscytowana.
- Oświeć mnie. - westchnęłam niezainteresowana kontynuując wkładanie książek do szafki.
- Stoi dokładnie za Tobą... Ale nie odwracaj się! - pisnęła. Miałam to gdzieś, bo już domyśliłam któż to mógł być. Oczywiście sam Harry Styles, we własnej osobie otoczony wianuszkiem kumpli. Patrzył się na mnie bezczelnie z cwanym uśmiechem.
Zaśmiali się gdy zwróciłam na niego uwagę.
- Debile. - prychnęłam.
- Oj, przestań. - machnęła ręką moja przyjaciółka. - Mówię Ci, że powinnaś..
- Stop! - przerwałam jej, zatrzaskując szafkę. Skierowałyśmy się do klasy, gdzie miałyśmy lekcję. - Robisz mi ten wykład już tysięczny raz. Tak, super. Rozumiem, że każdy na to liczy, ale to się NIGDY nie wydarzy. - specjalnie zaakcentowałam to słowo.
Cała szkoła twierdziła, że ja i Harry powinniśmy być razem. No bo jak to nie? Najpopularniejsza dziewczyna i najprzystojniejszy chłopak nie są razem? Skandal!
Cóż za ironia.
Tak się składa, że ten chłopak jest skończonym dupkiem, a ja nie jestem dziwką, by wiązać się z kimś takim ot tak po prostu. Wszystkie szkoły mają jakiś swój chory system.
Czasami myślę, że wszyscy tu są nienormalni.
Ciągłe plotkowanie o tych "fajnych" uczniach i dopasowywanie ich w pary jest na pewno nienormalne.
- Car, posłuchaj mnie tym razem. - przewróciłam oczami. - W tym roku jest jeszcze lepiej. Ma na Ciebie zdecydowanie oko i nie odpuści. Czemu po prostu się nie zgodzisz..?
Stanęłam jak wryta. Super, moja najlepsza przyjaciółka też jest chora.
- Udam, że tego nie słyszałam. - zgromiłam ją wzrokiem.
Dzwonek na lekcje, angielski.
O nie.
Na angielski z nami chodzi również Harry z Loui'm, Zayn'em, Liam'em i Niall'em. Ci jego przyjaciele. Zapowiada się optymistycznie.
Weszłyśmy do sali lekko spóźnione, ale nauczyciela jeszcze nie było.
'O nie' po raz drugi.
Zostały tylko dwa wolne miejsca, ale nie obok siebie. Jedno obok Zayn'a, a drugie obok Harry'ego. Puściłam Beth przed sobą. Byłam pewna, że usiądzie obok zielonookiego. Jest w nim zakochana, to proste.
A jednak. Gdy Beth chciała odsunąć sobie krzesło, odezwał się:
- Hey śliczna, czy pozwolisz, że um.. Usiądę z Twoją przyjaciółką? - zauroczył ją uśmiechem. Pewnie nawet nie pamiętał jej imienia. Debil.
- Takk.. Jasne, nie ma sprawy. - wydukała i usiadła obok mulata. Posłała mi oczko, a ja złapałam się za podstawę nosa dla uspokojenia.
Dlaczego ja.
Rzuciłam książki na ławkę i możliwie jak najdalej odsunęłam swoje krzesło od jego.
- Caroline, ja nie gryzę. - wyszeptał mi do ucha Harry. Przeszły mnie dreszcze.
- Jasne, że nie. - uśmiechnęłam się fałszywie w jego stronę. Boże, niech ta lekcja już się skończy.
Nauczyciel wreszcie zaczął swój wykład i począł wyjaśniać nam cały program na bierzący rok szkolny.
Przez całe 45 minut Harry próbował jakoś zwrócić na siebie moją uwagę, ale próbowałam go ignorować.
W pewnym momencie, gdy bawił się końcówkami moich włosów, pan Sperge - nauczyciel od angielskiego, zwrócił mu uwagę:
- Panie Styles, jeżeli tak podoba się panu panna Parks, może pan ją gdzieś zaprosić po lekcjach. Ale na moich zajęciach ma być spokój.
Wszyscy w klasie wybuchli śmiechem i zaczęli gwizdać.
Łącznie z Harry'm, który bezczelnie żuł jeszcze gumę.
Czy już pytałam się, dlaczego ja?
Schowałam twarz w dłoniach i wypuściłam głośno powietrze. Zabierzcie mnie stąd.
Profesor odchrząknął.
- No więc.. Na koniec roku macie do zaliczenia projekt. Będzie polegał na tym, że musicie przygotować świetnie kilka lekcji angielskiego dla dzieci w pierwszych klasach. Macie na to zadanie całe dwa semestry. Projekt wykonujecie w parach, które sam wam wyznaczę.
Facet obrzucił klasę spojrzeniem i zmarszczył brwi.
- Będziecie je robić w takich parach, w jakich aktualnie siedzicie w ławkach.
Co?
Co?
Co?
Nie, to jakaś paranoja.
Nawet nauczyciele są przeciwko mnie.
- Wygląda na to, że spędzimy ze sobą więcej czasu niż się spodziewałaś. - znów wyszeptał mi do ucha Harry.
Zamknęłam oczy, nie pozwalając ponieść się emocjom.
Moim wybawieniem okazał się dzwonek na przerwę.
Prawie wybiegłam z klasy, potykając się przy tym kilka razy, czym doprowadziłam do śmiechu mojego partnera.
* Harry's pov *
- Nadal nie rozumiem tego wszystkiego. - powiedział znowu Niall. Na szczęście Louis odezwał się pierwszy, dzięki czemu mogłem nadal obserwować Caroline. Wyjmowała książki z szafki, a później podeszła do grupy dziewczyn rozmawiających obok. Od razu cała ich uwaga została skupiona na niej. Ta dziewczyna jest niesamowita.
Uśmiechnąłem się pod nosem. I niedługo będzie moja.
- No więc po co były wszystkie te wcześniejsze laski? One były przynajmniej łatwe.
- O to w tym wszystkim chodzi. Harry chciał ją mieć, ale najpierw musiał wyrobić sobie reputację i podszkolić się. No wiesz, jak już mówiłeś - ona nie jest łatwa.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową. Próby tłumaczenia Loui'ego były żałosne. Odwróciłem się do chłopaków.
- Czego jeszcze nie rozumiesz w tym wszystkim? - spytałem Nialler'a.
- No.. No... - jąkał się. - Naprawdę tego chcesz? Mówię Ci, że to jest zupełnie co innego niż z innymi.
- Nie wierzysz, że sobie z nią poradzę? - prychnąłem. - Na bal jesienny będzie już na pewno moja.
Louis zaśmiał się. Przeniosłem na niego wzrok.
- Może chcesz się założyć?
- Jasne.
Zaskoczył mnie tą odpowiedzią. Serio.
- O satysfakcję. - wyciągnął do mnie dłoń. Uścisnąłem ją.
Wspaniałe aww! <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział!!! Tylko szkoda,że taki krótki xD. Z niecierpliwością czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział bejbe <3 Nie mogę się doczekać następnego :) xx
OdpowiedzUsuńpięęęęęęęęęęękne <3 pisz dalej i sory ze nie mogłam wcześniej no ale wiesz :(((( przepraszam <3
OdpowiedzUsuńkooocham <3 nie mogę się doczekać następnego <3 x
OdpowiedzUsuńzajebiste kocham cie pisz dalej <3 <3
OdpowiedzUsuńBoooooooooooooooskie <333
OdpowiedzUsuńJezuuuu geniaaaalne <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńGenialne.... Czekam na next'a <3
OdpowiedzUsuńcud, miód i orzeszki ! :DDD
OdpowiedzUsuńBosko ;*
OdpowiedzUsuń